Odrobina przyrody.
Zgodnie z planem, do obiadu niczego nie robiliśmy. Pełen relaks. Pani Aneta użyczyła nam suszarki do prania, więc po godzinie mogliśmy cieszyć się suchymi ubraniami. W pobliżu Lizbony znajduje się Cabo da Roca - najdalej na zachód wysunięty punkt Europy. Żeby się tam dostać należało skorzystać z kolejki podmiejskiej do Lizbony, drugiej kolejki podmiejskiej do Sintry, oraz z lokalnego autobusu. Wszystko do zrobienia, ale trzeba mieć na uwadze szybko zapadający zmierzch. Punktem kulminacyjnym dnia miał być spacer krawędzią klifu do uchodzącej za najpiękniejszą w Portugalii plaży - Praia da Ursa.
Dzisiaj pomimo wietrznego dnia, ale na szczęście bez deszczu odwiedziliśmy najdalej oddalony na zachód Europy przylądek Cabo da Roca, dla Portugalczyków jest tam najpiękniejsza plaża w Portugalii i rzeczywiście była to wyjątkowa, 30 metrowa plaża otoczona klifami. Ocean w tym miejscu był błękitny i wzburzony. Podsumowując, dzień był bardzo udany.
Na Cabo da Roca jechaliśmy nie całą godzinkę, widoki były niesamowite, wypiliśmy kawę, potem porobiliśmy kilka zdjęć, po czym ruszyliśmy w trasę na sam dół klifu. Droga była stroma, lecz to nie zatrzymało nas, żeby zejść. Zajęło nam to około 20 minut. Widoki były przepiękne. Pstrykaliśmy zdjęcia, fale nie były po naszej stronie i troszkę nas zalało, ale to przyniosło dodatkowa frajdę. Mogę bez wahania powiedzieć, że Cabo da Roca było jednym z najpiękniejszych miejsc które zwiedziliśmy w Portugalii i było warto to zobaczyć.
Trzeba przyznać, że przylądek Roca robi wrażenie. Wysoki na 140 metrów, opada pionowym klifem do Oceanu Atlantyckiego. Najbliższy ląd stały (wybrzeża USA) oddalony jest o 5600 km. Podczas gdy w Polsce wschodzi słońce, na Cabo da Roca jest jeszcze noc, a wschodu należy spodziewać się niecałe trzy godziny później.Obserwowany z góry Atlantyk był wzburzony i widać było potęgę natury. Po wypiciu kawy, udaliśmy się krawędzią klifu do położonej 1,5 km dalej plaży Praia da Ursa. Szlak wiódł wśród wzgórz porośniętych tylko karłowatą roślinnością, przez co widoki były rozległe. Samo zejście do plaży miało charakter górskiego szlaku, ale bez problemu daliśmy radę. Plaża zasłużenie uchodzi za najpiękniejszą w Portugalii. Ocean był wzburzony, niebo zachmurzone co tylko dodawało "dramaturgii" otoczeniu. 20 minut podziwiania musiało wystarczyć. Lepiej zdążyć na najbliższy autobus. Następny pojedzie dopiero za godzinę, a zmrok zapadał. Bardzo szybkim tempem wdrapaliśmy się na klif, skąd do przystanku było już niedaleko. Znowu zdążyliśmy. Kierowca tak się spieszył, że ani myślał drukować 24 biletów. Pojechaliśmy za darmo.