Chłonąc włoski vibe nie sposób było oprzeć się rozmaitościom kulinarnym. Sycylijczycy raczyli na swoimi specjałami, wśród których nie mogło zabraknąć pizzy. Dla nas wszystkich zaskoczeniem była ta z parówkami oraz pizza z bakłażanem i tofu. Były też frutti di mare czy makarony serwowane z różnymi dodatkami. W upalne dni popijaliśmy granitę przekąszając lody w brioszce bądź rozkoszowaliśmy się smakiem tiramisu z wyjątkową caffe marocchino.

W ostatnim dniu naszego pobytu na Sycylii zdecydowaliśmy wybrać się do oddalonego o 30 minut jazdy autobusem od naszej Barcellony, portowego Milazzo.

"Dzisiaj na praktykach w części teoretycznej uczyłem się obsługi spawarki oraz obsługi piły ramowej na której ciąłem kątowniki które później zaokrąglałem szlifierką oraz szlifowałem pod odpowiednim kątem oraz skracałem na odpowiednią długość".
Tomasz Kohut, 2TM

 

czyli jak łapaliśmy włoskie klimaty w czasie wolnym:)